LEGO, kino i niespodzianka sprytnych elfów czyli Mikołajki w klasie 1 A
Listy do Mikołaja napisane, choinka ubrana, a z adwentowej książki o małym „myszku” przeczytaliśmy właśnie szóstą historię. O czym to świadczy? O tym, że w klasie 1 A przyszedł wreszcie czas na długo oczekiwane Mikołajki!
Zaczęło się niby niewinnie – powtórzeniem pastorałek na klasowe Jasełka i wykonaniem wizerunku Mikołaja
z papierowych talerzyków. Po krótkiej przerwie spędzonej na korytarzu sala nie wyglądała już jak przedtem – wszystko za sprawą sprytnych elfów, które zupełnie nie wiadomo kiedy poukrywały w niej mnóstwo maleńkich, czekoladowych figurek w najróżniejszych miejscach. Słodkie aniołki, mikołaje i misie zaprowadziły nas wprost pod choinkę, gdzie czekał na nas świąteczny worek, a w nim same niespodzianki: filcowe obrazki do samodzielnego wykonania, gwiazdkowy film do obejrzenia wraz z mnóstwem smakołyków, a na przysłowiowy deser: prawdziwe warsztaty LEGO, poprowadzone specjalnie dla nas. To właśnie na nich, pod okiem fachowców, zbudowaliśmy całe miasteczko świętego Mikołaja – jego dom, pięknie ozdobioną choinkę
z prezentami, fabrykę elfów i sanie. Wszystko to według naszego pomysłu, zupełnie bez żadnej instrukcji. Żal nam było wracać do naszej sali, choć już niebawem kolejne klockowe zajęcia i zapewne całe morze innych atrakcji.
Późnym popołudniem, wspominając całodzienne wrażenia, kończyliśmy przygotowywać prace na świąteczny kiermasz. Nasza sala znów zamieniła się w twórczą pracownię pełną ośnieżonych lampionów, bożonarodzeniowych pocztówek i bombek w kształcie renifera. Zadań i śmiechu było co niemiara! To już jednak opowieść na zupełnie inny wpis…